sobota, 1 lutego 2014

#2

Czuję się świetnie!
Dzisiaj w końcu miałam dzień dla siebie, bez żadnych spotkań ze znajomymi, bez odwiedzin rodziny, bez ciągłych smsów.. cały dzień tylko i wyłącznie dla mnie. Dlatego też mogłam usiąść sobie i w spokoju poczytać, w cudownej i okalającej mnie ciszy której nikt nie zakłócał. Moja mama pojechała do Cioci, a ja w tej niczym nieskażonej harmonii cały dzień przesiedziałam pod kocem i dałam ponieść się książce jednego z moich ulubionych pisarzy Adrzeja Pilipiuka. Lekturę chłonęłam jak gąbka, jedyne przerwy jakie robiłam to szybkie wyskoczenie na papierosa i zrobienie sobie aromatycznej kawy.. Wiem, że powinnam ten dzień wykorzystać na naukę do matur.. ale nic nie poradzę, że książki są dla mnie jak narkotyki..

I choć to dopiero 2 dzień głodówki to czuję się naprawdę wspaniale. Nie miałam żadnych chwil słabości, wszystko idzie gładko i z nieziemską lekkością. Mam nadzieję, że cały tydzień mi tak minie.. bo to moja pierwsza głodówka w której nie faszeruję się cirrusem.

Jeśli chodzi o ćwiczenia, to dziś miałam lekkie zakwasy. Ale nie powstrzymało mnie to przed kolejnym wysiłkiem. Wszystkie ćwiczenia odhaczyłam i moim postanowieniem jest wytrwać miesiąc bez ani jednego dnia przerwy od treningu.. mam nadzieję, że mi się uda.

BILANS NA DZIŚ:
* woda z miętą i limonką
* kawa, kawa, kawa, kawa...
KONIEC.




 

4 komentarze:

  1. Książka...kawa,kawa...papierosy...cisza i sama w domu.
    Marzę o takim dniu.
    Perfekcyjny.
    Rzucilam palenie ale z ciężkim sercem tak szczerze.. Ty też masz mature w tym roku? Co będziesz pisała ?
    Denerwujesz sie juz?
    Ja już w tym momenciebspac nie moge z nerwow.. :(

    Oficjalnie jestes mi najblizszą duszà tutaj w tej mroczej części blogsfery.
    :*
    (i wymazuje z pamieci to ze chcesz nie jesc przez tydzien...)

    Ps. Jaki tytuł książki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tytuł książki to "dzienniki norweskie t.1"
      maturkę zamierzam pisać rozszerzenie z biologi i chemii, lecz na razie nie udało mi się usiąść i pouczyć do nich..
      Kochana, nie denerwuj się :* nie ma czym. Ja jestem spokojna, pewnie dopiero w dniu matur dotrze do mnie cały stres.

      Miło usłyszeć, że dla kogoś jest się najbliższą duszyczką. Dziękuję Ci za te słowa i oczywiście z wzajemnością :) Rzadko a w sumie prawie w ogóle nie słyszę tego. To smutne, bo wielu osobom pomogłam wyjść z bagna, a teraz już nawet o mnie nie pamiętają..

      Mam nadzieję, że nie wylewasz już łez i uśmiech powoli do Ciebie wraca :*

      Usuń
    2. Ja też zdaje rozszerzoną chemię i biologię ! Chemii sie ucze intensywnie.
      Biolgii mniej bo mnie irytuje...

      Dziekuje za to co mi napisalas. Az sie usmiechnelam w srodku...

      Usuń
    3. Cieszy mnie to Chudzinko :* i naprawdę nie pozwolę Ci, abyś źle myślała o sobie
      co do biologii, to mam takie samo zdanie. chemia wchodzi mi bez problemu, a do biologii to nawet nie chce się usiąść.
      jakie studia masz w planach?

      Usuń