Dzień 2
Czy trudno jest docenić drugą osobę?
Smutny dzień, ale wciąż wierzę że nadejdą dni w których będę szczęśliwa..
Dlaczego?
Dlaczego nie mogę być jak mój brat? wzorowa, bez żadnych wad?
Dlaczego pomimo wszelkich starań, sukcesów, bycia najlepszą.. nigdy nie jestem doceniania?
Dlaczego nigdy nie usłyszałam od rodziców Jesteśmy dumni. / Jak cudownie mieć taką córkę jak Ty. / Brawo Kochanie, jesteś najlepsza. / Jesteś cudowna......
Choć nie jestem perfekcyjna jeśli chodzi o wagę,
to jednak zawsze we wszystkim innym byłam na podium.
nie ważne czy to w pływaniu, jeździe konno, gry na pianinie, nauce, śpiewie, olimpiadach... itd...
Zawsze jak za coś się brałam, to wygrywałam bądź byłam jedną z 2 najlepszych osób.
Pomimo, że nowe rzeczy przychodzą mi bez trudu,
to jednak nigdy nie usłyszałam żadnej pochwały.
Co mi po rzeczach materialnych, ubraniach, najnowszych gadżetach..
skoro mi to nie jest do szczęścia potrzebne.
Nie jestem osobą pyskatą.. nigdy nie byłam.
Savoir- vivre- nigdy nie miałam z nim problemów.
Wszyscy w koło dostrzegają we mnie coś z "idealnego człowieka".. wszyscy tylko nie rodzina.
Jestem gorsza bo co?
-bo nie chodzę do szkoły? mam same 4 i 5 (poza polskim), choć w szkole mam tyle nieobecności, że ocena z zachowania jest paradoksalnie niepasująca.. ale pomimo tej nagany wygrywałam konkursy szkolne (teraz już nawet do nich nie podchodzę, bo po co?)
-bo nie chcę być prawnikiem jak mama? mój brat już zaczął studiować prawo.. ja jednak wolę farmację.
-bo często wychodzę z domu? albo jak jestem to całe dnie mogę przesiedzieć na czytaniu?.. oczywiście, że wolałabym porozmawiać z mamą.. ale ona nigdy nie ma czasu na dłuższą rozmowę.
-bo nigdy nie kłóciłam się z rodzicami? jestem osobą, która nie uważa kłótni za prawidłowe rozwiązanie. Poza tym moi rodzice nigdy nie krzyczeli ani nie dawali szlabanów mnie i mojemu bratu.. nie ważne co bym głupiego zrobiła i jak bardzo nabroiła, to nigdy nie było żadnej przemocy fizycznej ani psychicznej...
-bo jestem osobą, która zawsze powie co ją boli? lecz pomimo tak szczerych wyznań, nigdy nie było żadnych postępów w tym kierunku
-bo od trzech lat mam tunele? wydaję mi się, że to nie w tym rzecz. Moi rodzice są bardzo tolerancyjni.
Każdy z moich znajomych uważa, że mam cudowne życie.. wspaniałe mieszkanie.. najlepsze ubrania.. że mogę robić co tylko chcę.. bez żadnych kar...
Być może i fajnie to brzmi.
Ale zastanawiając się dłużej, to żadna najdroższa i najwspanialsza rzecz nie zastąpi pustki..
Pustki, która wciąż czeka aż wypełnią ją rodzice.
Nie wiem.. nie wiem czemu nigdy mnie nie dostrzegają.
To smutne, że mając "niby" wszystko.. jednak nie ma się nic.
Bo każdy z nas chciałby chociaż jeden raz usłyszeć dobre słowo od kogoś na kim mu zależy.
Kocham moich rodziców.
Lecz czasami będąc w pełnym domu, czuję się jakbym w nim była całkiem sama...
Dziś znowu się nie zważyłam ani nie zmierzyłam, bo nie wyszłam po nową wagę (a bez niej nawet nie chce łapać się za centymetr)
Ćwiczenia zrobilam rano.. i podczas 51min spalania, musiałam zrobić sobie dwie przerwy, bo mało co płuc nie wyplułam. I pewnie jutro będą mega zakwasy (ale to dobrze, bo wtedy czuję że naprawdę coś poćwiczyłam)
BILANS:
* sałatka z marchewką i chrzanem
* 6 Green Smoothie (baby szpinak, seler, kiwi, pomarańcza, banan, mięta, baby marchewka)
Może są z ciebie dumni, ale tego nie mówią, bo myślą, że przecież to jest oczywiste?
OdpowiedzUsuńAlbo po prostu porozmawiaj z nimi o tym co cie boli najbardziej. Rozmowa pomaga :)
Trzymaj się! <3