czwartek, 3 lipca 2014

Giorno dos

Tak, dzisiaj stanowczo dużo się nachodziłam.
Duszno.. słońce za chmurami, a jednak nie dawało o sobie zapomnieć,
a ja..
a ja ubrana jak na jesień.
długie czarne spodnie, koszula w kolorze ecru z pięknym haftowanym kołnierzykiem,
czarny żakiet, oraz równie czarne jak smoła vansy slip-on.
miedziane wisiory kaskadą wypływały spod kołnierza. 
włosów już od dawna nie prostuję, bo po co taka świnia jak ja ma mieć ładną fryzurę?
dlatego jak będę wyglądać perfekcyjnie, to i włosy się takie staną.
dzisiaj był tylko wysoko zrobiony kok, którego przytrzymywały dwie wsuwki,
sprytniejszym ciemnym lokom udało się wymknąć i luzem wisiały,
niczym egzotyczne ptaki, chcące wydostać się z klatki i poczuć smak wiatru.
trip po sklepach okazał się jedną wielką porażką..
zresztą jak wszystko inne.
6h chodzenia po sklepach..
jazdy zatłoczonymi i śmierdzącymi tramwajami i autobusami,
Tutaj na bank coś sobie kupię- tak właśnie myślałam, za każdym razem kiedy zmieniałam miejsce.
lecz dupa.
nic nie kupiłam.
wszystko na mnie leżało okropnie.
nie chce już kupować ubrań w rozmiarze L!
NIE CHCĘ!
xs- do tego dążę.
cudowne, słodkie, XS...
ja wiem, że już pod koniec wakacji zdobędę je!
będę szczupła i nie będę brzydziła się spojrzeć na siebie w lustrze.
tak też dzisiaj kupiłam tylko buty.
i jak moimi dziećmi od czasów gimnazjalnych były tylko vansy-
tak dzisiaj wpadły mi w oko buty na platformie z h&mu.
wzięłam je.
i choć mam 179cm, to wierzę, że jak schudnę to będę nosić je..
nosić z podniesionym podbródkiem!
będę sięgała nieba, będę najwyższa ze wszystkich- ale nie będę się tego wstydzić.
tak. tak właśnie będzie, kiedy schudnę.
bo teraz wielkie cielsko, sprawia, że mam ochotę zapaść się pod ziemię.

**

wróciłam do domu wymęczona.
zjadłam płatki z mlekiem sojowym 
oczywiście nie skończyło się na 1 misce.- było ich z 4.
położyłam się.
pogoda sprawiła, że usnęłam,
wpadłam w głęboki sen, dokładnie taki sam jakbym wzięła kilka tabletek nasennych.
nic nie mogło mnie dobudzić.
szkoda jednak, że w końcu otworzyłam oczy,
by znowu musieć walczyć.

**
dzisiaj cały dzień z jej pięknym albumem IMANY "The Shape of a Broken Heart" ,
nie tuzinkowa (jak dla mnie), 
uwielbiam jej głos,
uwielbiam jej urodę,
uwielbiam ją w całości.

BILANS:
^mleko sojowe + płatki
^oshee pomarańczowe

dobranoc.

5 komentarzy:

  1. Ja uwielbiam loczki, choć osobiście mam ciężkie i proste, za to dla wygładzenia, połysku i miękkości używam przede wszystkim olejek arganowy :) pomijając maski, pięć szamponów i odżywki..
    Nie opłaca się nie dbać o włosy ja takim sposobem z włosów do tyłka straciłam prawie 20 cm !! Bo zaniedbałam i spaliłam końcówki suszarką, głupota za którą trzeba płacić wysoką cenę, zbyt wysoką.
    Ponętny głos Imany, dziękuję, bo spędzę z Nią resztę wieczora :)
    3maj się ciepło ! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bilans minimalny. Pięknie. Dobrze że chociaż buty kupiłaś. Imany. Uwielbiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam w szafie 7par vansow, jedne koturny i jedne szarne szpilki ze studniowki juz nigdy wiecej nie zalozone. nie mam ani jednej innej pary butow, no jeszcze biegowe reeboki. i nie mam pojecia dlaczego akurat te buty. chociaz mam zamiar kupic jeszcze jedne kotury lecz znajac mnie to minie z pol roku i kupie ze dwie nowe pary vansow.
    piekna muzyka , skorzystam na tę zimną noc ktorą chyba przesiedze w oknie paląc papierosa za papierosem jak kiedys.tak mi tego brakowalo.
    dobrej nocy Tobie,caluje :*

    OdpowiedzUsuń
  4. kurde, nareszcie ktoś ją docenił. Uwielbiam jej głos, uwielbiam w niej wszystko.
    bądź silna. Dziękuję, że o mnie pamiętałaś. ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Super bilans! Oby tak dalej. Buziaki, Aga!

    OdpowiedzUsuń